Premiera „Dzikiego Wschodu”

Premiera „Dzikiego Wschodu”

Jesteśmy po premierze „Dzikiego Wschodu” Przemysława Pilarskiego w reżyserii Jana Jerzego Połońskiego.

W spektaklu wcielam się w postać Sacharowa.

Serdecznie zapraszam do teatru.

Utwór nie jest jednak kronikarską opowieścią, „opartą na faktach”. „Dziki Wschód” to literacka fantazja.  Ponieważ – jak mówi jej autor – sztuka to sztuka. Chciałem tym tekstem spróbować przywrócić zacieraną przez lata pamięć. Ale też zadać pytania. Nie o tamte czasy i nie o tamtych ludzi. O człowieka.  Kto jest dobry, kto jest zły? Kto jest ofiarą, a kto prześladowcą? Kto broni się, a kto atakuje?

Przemek Pilarski


Maciej Piasny, podobnie jak w Ożenku Pawła Aignera (Żewakin – eksoficer marynarki), także i tu wcielił się w Rosjanina. Jego bohater to typ hedonistyczny, chętnie korzystający z uciech życia – nawet w tak trudnych warunkach, w jakich przyszło mu żyć. Wykreowana przez niego postać stanowi egzemplifikację radzieckiego oficera.

Magdalena Mikrut-Majeranek


To chyba w „Dzikim Wschodzie” wydaje się najważniejsze. Nikt tu nie pyta o zasadność brutalności, bo jest zrozumiała, nigdy nie kryguje się, składając daninę politycznej poprawności. Pilarski z Połońskim odrobili lekcję z bezkompromisowości Tarantino, ale nasycili „Dziki Wschód” własnymi emocjami, zrobili go całkiem po swojemu, bawiąc się przy tym możliwościami teatru. Przedstawienie pozwala także docenić gliwicki zespół aktorski, bo protagoniści przodem, ale wszyscy są tu na swoim miejscu. […]

To przedstawienie jest prawdziwym testem dla całego zespołu. Po nim widać, że jest on gotów nawet do ekstremalnych zadań.

Jacek Wakar

Zapraszamy na stronę spektaklu.